maly turnieje
TRZECIE MIEJSCE W LUBNIEWICACH
Na XIX Turniej Oldbojów w Halowej Piłce Nożnej o Puchar Burmistrza Lubniewic pojechaliśmy w siedmioosobowych składzie, a właściwie w ośmioosobowym. Oprócz Topka, który jednocześnie pełnił rolę kierowcy i kierownika drużyny, na boisko wybiegali: Kokol, Cinek, Dziubek, Podhaj, Grzeniu, Lupi i Oleś.
Pierwsze wyjście na boisko okazało się nie do końca udane. Przeciwnikiem byli zawodnicy z Gorzowa, którzy ze spokojem wbili nam dwie bramki i później kontrolowali mecz. Chociaż doświadczenie w graniu na hali może świadczyć o ich dużej przewadze, mecz był jednak wyrównany. Kilka razy udało nam się oddać celne strzały, ale je bez trudu wyłapywał, wielki jak niedźwiedź, gorzowski bramkarz. Dopiero w ostatniej minucie dopięliśmy swego i go pokonaliśmy, a zdobywcą gola był Dziubek.
Na drugie spotkanie wyskoczyli na nas wypoczęci gospodarze i szybko nas pozamiatali. Pierwszego gola straciliśmy z rzutu wolnego, po niedokładnym ustawieniu się w obronie. Dwa kolejne to efekt bałaganu w obronie wprowadzanego poprzez szybkie dryblingi i dokładne podania lubniewiczan. Zdołaliśmy odpowiedzieć tylko jednym golem. Po szybkiej kontrze, Grzeniu zagrał na lewą stronę, gdzie biegli Oleś i Lupi. Ten pierwszy odpuścił, a Lupi dokładnym strzałem po długim rogu ustalił wynik.
W wyniku losowania, dwa pierwsze mecze rozegraliśmy z faworytami turnieju. Teraz trzeba było taktycznie rozegrać dwa pozostałe, by powalczyć o medal. Na pierwszy ogień dostaliśmy Sulęcin. I w tym meczu już zaczęliśmy grać lepiej, co pozwoliło nam wypracować przewagę. Częściej atakowaliśmy i mniej się gubiliśmy. Początkowo nie mogliśmy sfinalizować akcji golem, ale w końcu się udało. Grzeniu dostał precyzyjne podanie od Podhaja i mając przed sobą tylko bramkarza, zaprezentował swój instynkt strzelecki i go pokonał. W innej akcji Grzeniu już się nie popisał, bo stojąc metr od bramki nie potrafił skierować piłki w jej kierunku. Się mszczą takie niewykorzystane sytuacje. I znów tak było. Grając z tyłu i trzymając wynik, wkradł się chaos i wystarczyło jedno nieprecyzyjne zagranie, by się pogubić. Straciliśmy przez to gola. Mając świadomość straconych punktów ruszylismy do ataku i o mały włos stracilibyśmy gola po kontrze Sulęcina. Na szczęście za naszego bramkarza, silny strzał obronił słupek. Po chwili Dziubek też trafił w słupek. Skończyło się jednak remisem.
Bez zwycięstwa, z jednym remisem wyszliśmy na ostatni mecz. Ośno też nie miało się czym pochwalić. Do tej pory nie ugrali nawet punktu. I ruszyliśmy na nich atakami lawinowymi. Oddawaliśmy wiele strzałów w bramkę, wiele było zablokowanych i jeden w słupek. W końcu Oleś podał prostopadle do Grzenia i padł gol. Później Oleś wzdłuż bramki podał do Podhaja, ale on nie trafił z metra. Za to trafił Piodi. I to do naszej bramki. Został na chwilę pod nią, bo nie miał siły, by wrócić. My niefortunnie wpyprowadziliśmy kontrę i piłka się odbiła wprost pod jego nogi. Zdziwiony, nagle odzyskał siły, by ją kopnąć do pustej bramki. Na szczęście mieliśmy Dziubka, który udanie zadebiutował w oldBOYS-ach. Strzałem rozpaczy, w ostatniej akcji meczu pokonał bramkarza i mogliśmy cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w turnieju i zajęcia trzeciego miejsca.
Wyniki:
Ośno - Lubniewice 0:1
Gorzów - oldBOYS 2:1 (Dziubek)
oldBOYS - Lubniewice 1:3 (Lupi)
Ośno - Gorzów 1:2
Sulęcin - Lubniewice 0:3
Sulęcin - oldBOYS 1:1 (Grzeniu)
Lubniewice - Gorzów 1:2
Sulęcin - Gorzów 0:2
oldBOYS - Ośno 2:1 (Grzeniu, Dziubek)
Sulęcin - Ośno 1:1
 
kolejność:
Gorzów 12 pkt 8:3
Lubniewice 9 pkt 8:3
oldBOYS Słubice 4 pkt 5:7
Sulęcin 2 pkt 2:7
Ośno 1 pkt 3:6