Na samą myśl o tej drużynie, pojawiały się uśmiechy na twarzach, bo większość pamięta jeszcze historię, kiedy oni brali tęgie lanie od (prawie) wszystkich. To jednak jest już inna kapela. Ernest, kierownik drużyny przebudował ją i powołał do futbolowego życia nowych piłkarzy. To nie jest już "Blue Team". Tamtej nazwy już nie ma. Nowy zespół, póki co, nosi nazwę "Policja". I jak to bywa w naszej lidze, debiutanci zaskoczyli wszystkich. Nie przegrali żadnego meczu i w inauguracyjnym GP zajęli pierwsze miejsce.
Słabiej niż zazwyczaj, spisali się Nieobliczalni, którzy walczą o przejęcie przechodniego pucharu na stałe. Warunkiem jest wygranie całego cyklu Grand Prix. Czy z taką formą to się stanie? Może nie być łatwo. W GP1 przegrali dwa mecze i dwa tez wygrali, co dało im 3 miejsce.
Na swoim stałym i dobrym poziomie zagrali Berciki. Miejsce na pudle w turniejach Grand Prix mają zawsze. Punktują co miesiąc i zawsze walczą o wygranie cyklu. Czy to może być ich sezon? Niewykluczone, tym bardziej, że grając bez kilku poważnych zawodników zajęli 2 miejsce w turnieju. Gdy pojawią się wszyscy, będzie dym.
ZMP zaskoczyli od razu w pierwszym meczu. Wbili rywalom 7 goli i liczyli, że tak dobre otwarcie turnieju doprowadzi ich do triumfu. Niestety, chyba zachłysnęli się tym wynikiem, bo do kónca już nic nie wygrali. Dopiero w ostatnim meczu się postawili i nie przegrali ze zwycięzcą GP1. Na nich jednak wciąż trzeba uważać, bo mają w swoich szeregach króla strzelców poprzedniej edycji SLS.
Jedynym zespołem bez zwycięstwa w Grand Prix nr 1 była MIKA Kowalów. Przyjechali w bardzo młodym składzie i nie potrafili sobie poradzić z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Odnieśli jednak pewien sukces, jeśli można tak to nazwać. W każdym meczu stracili po 7 bramek. Czy jakiś zespół będzie w stanie powtórzyć taką "regularność" w innych rozgrywkach? Oby się nie załamali i nie odpuścili już rozgrywek po pierwszym etapie.